Forumowy off-top

Ewangelina

Ja mam tak samo.

spideygirl

Uliczka

Pajączku, a z czym miałaś problem na mat-fizie? :)
Byłam dzisiaj w lesie, na grzybach. I oficjalnie oświadczam, ze nie znalazłam nic, po za szatankiem. To chyba jeszcze nie pora.

spideygirl

Z brakiem zamiłowania do matematyki oraz nauczycielką, której powiedziałam to w twarz. W pierwszej klasie wagarowałam, bo ogólnie no nie jestem raczej typem człowieka, który martwi się o swoją przyszłość, młoda i głupia byłam, zakochałam się nieszczęśliwie i ogólnie uważałam, że nikt mnie nie rozumie. W drugiej klasie się uczyłam, autentycznie kułam, ale i tak szanse na wyższą ocenę niż 2 były nikłe, znana wszystkim byłam z tego, że miałam poprawkę w pierwszej klasie. W 3 klasie chorowałam. Nie było mnie chyba z dwa miesiące w szkole i to przekreśliło moją szansę na skończenie szkoły, plus opinia z pierwszej klasy. Oczywiście do tego miałam ogromne problemy z uczeniem się np. języka rosyjskiego i w pogodzeniu pozostałych przedmiotów. Nad wszystkimi musiałam spędzać pół dnia, żeby minimum mieć to 3. Do tego presja ze strony rodziców i nauczycieli. Chodziłam osłabiona, przemęczona, pod ciągłą presją, że jeśli tego i tego nie zaliczę... Nie ukrywam, że należę do tych mniej zdolnych uczniów, zawsze należałam i nauka przychodziła mi dość ciężko, zwłaszcza jeśli był to przedmiot, którego akurat nie lubiłam. W LO poczułam się jak gó*no które nic nie umie, nic nie potrafi.

Dlatego jestem zdania, że czasem lepiej iść do "gorszego" liceum. Dla mnie liceum, do którego poszłam było najgorszym miejscem. Zero wyrozumiałości, życzliwości, a słowo matura po tygodniu odmieniałam przez wszystkie przypadki na pamięć. Przez 2 i pół roku nie było ani jednej wycieczki!

Uliczka

To w sumie bardzo przykre, że edukacja w liceum była dla Ciebie tak bardzo nieprzyjemna. Zastanawiam się, czy w plastyku udałoby Ci się pogodzić przedmioty maturalne z zawodowymi. Czy aby czasem znowu nie przytłoczyłby Cię nawał nauki i zajęć :/ Z drugiej strony, miałabyś okazję robić to, co lubisz.

spideygirl

A może po prostu musiałam trochę dorosnąć do nauki? Dużo też zależny od podejścia i ucznia do nauczyciela ale i nauczyciela do ucznia, a także dobrego pedagoga. Mam tu na myśli szczególnie wyrozumiałość. Uważam też, że nauczyciel powinien dostarczyć chociaż minimum rozrywki uczniowi, a nie powtarzać tylko jedno stwierdzenie "ucz się leniu". Leniwa w sumie nigdy nie byłam, bo w podstawówce czy gimnazjum kochałam się uczyć, ale w LO kiedy uczenie się przestało przynosić jakiekolwiek efekty zniechęciłam się.

Uliczka

To zrozumiałe, ja na przykład w gimnazjum trafiłam na świetną panią od matematyki, która pozwoliła mi trochę rozwinąć skrzydła w tej dziedzinie. Z kolei nauczycielka od geografii ciągle wmawiała mi że się nie uczę, nie staram, mimo, że oceny miałam w porządku. Chyba po prostu dawała mi do zrozumienia, że za mną nie przepada.

Pink Panther

Dobra w takim razie mną się nie przejmujcie. ;)
Dodam jeszcze tylko, że chodzę do nie najlepszej szkoły. To znaczy nie do jakiejś masakrycznie złej szkoły, ale też nie do takiego liceum, o którym pisze Pajączek. Skoro nie mam żadnych planów, mniej mi zależy, a i uczyć się nie muszę za dużo po nic.

Uliczko, nie wiem dokładnie kiedy, ale to napewno były wakacje. Udało nam (ja+rodzinka) się zebrać kilka grzybów. Oczywiście jadalnych. :)

olga

Dacie rade dziewczyny z tą szkołą :) Najważniejsze, żeby samemu chcieć :)

Macie już wszystko do szkoły? :)

Uliczka

Mam już wszystkie zeszyty (Swoją drogą, w tym roku postanowiłam kupić te z jednokolorowymi okładkami, które można ozdobić samemu. Jest to dla mnie świetna opcja, aczkolwiek już podczas tworzenia pierwszej okładki zorientowałam się, że tekturka z której są zrobione brudzi się bardzo szybko i łatwo, co bardzo niszczy efekty naszej pracy. Dlatego też pierwszy raz w życiu musiałam zaopatrzyć się w foliowe okładki :P), piórnik, pióro, ołówki, cienkopisy. Tak naprawdę dużą część miałam już wcześniej i niewiele musiałam dokupić. Jeżeli chodzi o książki, mam używane, załatwiła mi je mama mojego chłopaka. Brakuje mi tylko kilku przedmiotów i wszystkich ćwiczeń.
A Ty, olga? (:

Pink Panther

Ja mam tylko te książki, których nie skończyliśmy w 1. klasie, moją starą torbę i stary piórnik. Myślę, że parę czystych zeszytów by się gdzieśtam znalazło. Niektóre pozostałe książki miały być w czwartek (+ niesamowicie niecierpliwie oczekiwany "Taniec ze smokami"), ale nie przyszły. Może będą jutro. (Mam taką nadzieję...) A resztę się dokupi we wrześniu.

E: a z tymi okładkami do rysowania to nawet niezły pomysł na nudne lekcje. Czy takie zeszyty są droższe, trudniej dostępne, albo cięższe?

Uliczka

[link widoczny dla zalogowanych] tak wyglądają te zeszyty, u mnie można je dostać w wielu sklepach, naprawdę są dość popularne. Ja swoje kupiłam w intermarche. Kosztowały mnie 1,99 za sztukę. W żadnym wypadku nie są cięższe, są takie same jak zwykły zeszyt w miękkiej okładce.

Ewangelina

Pajączku, to bardzo trudny kierunek. Miałam go w plastyku, wiem co mówię, tzn. piszę. No ale nie będę zniechęcać, bo każdy patrzy na to inaczej. Może to okaże się Twoim prawdziwym powołaniem? Bo w moim przypadku tak nie było.

olga

Ula, a jak je ozdabiasz? Pokażesz? :)
Miałam kiedyś taki niebieski, ten jasny i lubiłam po nim rysować :)
Ja dzisiaj sobie załatwiłam zeszyty i ołówki, długopisy, piórnik itd. a książki jedziemy jutro zamówić. Jak dla mnie nowa sprawa, a raczej nie nowa ale nie pamiętałam takich zakupów przez amnezję. Całkiem spoko ale spędziłam 20 minut na wybieraniu zeszytów, bo okazało się, że okładki mają dla mnie duże znaczenie z jakiegoś niezrozumiałego powodu ;p
I się zastanawiam czy torba czy plecak, czytałam nasz temat o tym i nadal nie wiem. Na pewno nic już nie chcę kupować, bo i tak idzie na to za dużo pieniędzy niż możemy sobie pozwolić. Mam czarną zwykłą torebkę, taką sztywną nie wiem jak to inaczej nazwać, mieści a4. Mam też plecak, te teraz bardzo popularne, takie hipsterskie ;) Niebieski i też spory, tylko, że już trochę podniszczony, szczególnie ten pasek do przeciągania przez klamerkę. I nie wiem co wybrać. Co byście wybrały? :)

Ewangelina