|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olga
Creative Master
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 3631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:50, 04 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Natalie, a to nieprzyjemne rzeczywiście. No ale przynajmniej już wiesz gdzie nie chodzić. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Uliczka
Innovator
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 1944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sie biorą dzieci?
|
Wysłany: Sob 9:03, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
A ja ostatnio spotkałam "przyjaciela", przez którego prawie zniszczyłam swój związek. Przyszedł do mojego gimnazjum aby promować technikum, do którego chodzi. Ale nie spodziewałam się, że natknę się na niego wychodząc z lekcji matematyki... Otworzyłam drzwi i kiedy zauważyłam go dosłownie kilka centymetrów przed sobą - krzyknęłam coś w rodzaju "O matko boska" jednocześnie uderzając się ręką w klatkę piersiową, po czym od razu stamtąd uciekłam. Reakcja godna kogoś, kto zobaczył ducha, mówię Wam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pink Panther
Creative Master
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 4009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:21, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
O matko! Dziewczyny, zabijcie mnie, ale jak przeczytałam Wasze historie o nieprzyjemnych spotkaniach, to aż się zaczęłam śmiać, choć to w cale nie jest śmieszne. No i przypomniała mi się historia, jak spotkałam swoją dawną "przyjaciółkę". No i jestem bardziej niż pewna, że mnie zauważyła. Na szczęście odwróciła wzrok i udała, że jest zagadana. Ja także popatrzyłam w inną stronę i przeszłam obojętnie. To było bardzo nieprzyjemne. Pomyśleć, że to ta sama osoba, której zwierzałam się z sercowych spraw, siedziałam w jej łóżku i gadałam o głupich ludziach ze szkoły, a także, z którą tak dobrze mi się rozmawiało o moich problemach, o których nikomu innemu nie odważyłabym się powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Creative Master
Dołączył: 02 Wrz 2013
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:38, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Pink Panther napisał: | Pomyśleć, że to ta sama osoba, której zwierzałam się z sercowych spraw, siedziałam w jej łóżku i gadałam o głupich ludziach ze szkoły, a także, z którą tak dobrze mi się rozmawiało o moich problemach, o których nikomu innemu nie odważyłabym się powiedzieć. |
Też byłam w podobnej sytuacji. Kurcze, niektórzy ludzie zmieniają się nie wiadomo nawet kiedy i odsuwają nie wiadomo dlaczego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olga
Creative Master
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 3631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:39, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Natalie napisał: | Pink Panther napisał: | Pomyśleć, że to ta sama osoba, której zwierzałam się z sercowych spraw, siedziałam w jej łóżku i gadałam o głupich ludziach ze szkoły, a także, z którą tak dobrze mi się rozmawiało o moich problemach, o których nikomu innemu nie odważyłabym się powiedzieć. |
Też byłam w podobnej sytuacji. Kurcze, niektórzy ludzie zmieniają się nie wiadomo nawet kiedy i odsuwają nie wiadomo dlaczego. |
Zgadzam się niestety. Też miałam wiele takich sytuacji w których po zobaczeniu kogoś obracałam się i wręcz uciekałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Equilibrium
Habitue
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wonderland
|
Wysłany: Sob 16:35, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jenny21 - mam nadzieję, że kot wróci. Przyznam, że sama mam pecha do tych zwierząt, w ciągu chyba 2 lat zmarło mi 10 kotów, o ile nie więcej. Umierały przez choroby pomimo interwencji weta, przez to, że wybyły nie wiadomo gdzie, a także jak były małe, po urodzeniu. Moja kotka wyniosła raz swoje kocięta na wierzbę (nie wiem, co jej przyszło do głowy) i pewnego dnia biegała tylko z wierzby pod dom i z powrotem na wierzbę. Okazało się, że coś ją zaatakowało, bo przyniosła trzy kocięta, a z czwartego tylko głowę...
Jeśli chodzi o nieprzyjemne spotkania to też bym uciekała. Ostatnio w częstochowie widziałam dziewczynę z gimnazjum, która mnie nienawidziła i wzajemnie, więc (pomimo, iż stała naprzeciwko mnie w odległości 2-3m) udałam, że jej nie widzę i rozmawiam z koleżanką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pink Panther
Creative Master
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 4009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:17, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Natalie napisał: | Pink Panther napisał: | Pomyśleć, że to ta sama osoba, której zwierzałam się z sercowych spraw, siedziałam w jej łóżku i gadałam o głupich ludziach ze szkoły, a także, z którą tak dobrze mi się rozmawiało o moich problemach, o których nikomu innemu nie odważyłabym się powiedzieć. |
Też byłam w podobnej sytuacji. Kurcze, niektórzy ludzie zmieniają się nie wiadomo nawet kiedy i odsuwają nie wiadomo dlaczego. |
Oni od zawsze tacy byli. Taką już mają naturę. Po prostu to siedziało cicho ukryte. Na przykład początki naszej przyjaźni wyglądały tak, że ona mnie nie cierpiała i obgadywała w klasie, a dla mnie była przemiła i sprawiała wrażenie, że mnie uwielbia i chce się zaprzyjaźnić. Potem zmieniła o mnie zdanie, ale nagle ze mną zerwała kontakt (długa i skomplikowana historia), a potem dowiedziałam się jaka była. Fałszywa i głupia dziewczyna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colourofrainbow
Creative Master
Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 21:46, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ula ; w sumie gdybym była na Twoim miejscu to też bym tak zrobiła.
Pink Panther ; oj to nie ciekawie. A co się stało,że nie gadacie ze sobą? ( jeśli można wiedzieć).
No niektóre osoby potrafią być wredne i fałszywe strasznie. W klasie gogi jest taka jedna fałszywa osóbka,która kiedyś mnie i Gosię skłóciła. Dorwała się wtedy do mojej komórki i pisała coś. Goga myślała,że to ja. Ale później zadzwoniłam do niej i wyjaśniłam całą sprawę. I ta osóbka jeszcze strasznie kłamie i każdemu mówi inną wersję zdarzeń -'-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pink Panther
Creative Master
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 4009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:43, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Lyo, po prostu ona tak jakby zaniedbała naszą "przyjaźń", a potem dowiedziałam się, że kiedyś mówiła o mnie różne niefajne rzeczy za plecami, a jak się pojawiałam, to udawała przyjaciółkę.
A co do tej "fałszywej osóbki", to świetnie Cię rozumiem! Właśnie ta moja "przyjaciółka" zazdrościła, że ja lepiej się dogaduję z inną naszą przyjaciółką, a ona chciała ją mieć tylko dla siebie. To głupio brzmi, prawda? Jak historia z piaskownicy. To dlatego mnie tak nie cierpiała. Może ta Twoja znajoma też kieruje się zazdrością?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny21
Very Creative
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 2238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Nie 17:41, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jejku, Pink Panther nie cierpię takiej dwulicowości. Też zaliczyłam taką fałszywą przyjaźń, więc Was całkowicie rozumiem, wstrętna sprawa. Pamiętam też jak w szóstej klasie zerwałam jedną z najlepszych moim przyjaźni... A to wszystko przez koleżankę, którą moją przyjaciółkę chciała tylko dla siebie. Teraz mijamy się w szkole na korytarzu, ale stać nas tylko na krótkie cześć. Dalej mi z tego powodu przykro.
Lyo, czyli nie skończyło się źle, to bardzo dobrze. Upierdliwość niektórych ludzi jest nie do zniesienia.
A kotka jak nie było tak nie ma. Wołaliśmy go, dzisiaj go jeszcze trochę szukałam Olgo, ale nic nie znalazłam. Głupia, pocieszam się myślą, że być może wyszedł na te wiosenne kocie gody i niedługo wróci...
Equil, kurczę, widzę, że nie tylko ja mam pecha do kotów. :/ Często się zdarza, że małe kocięta są zabijane przez obce kocury, pewnie tak też było z tymi Twojej kotki. Jakby się jeszcze kiedyś okociła, radzę urządzić jej jakieś legowisko w domu, bo w takim okresie dla kotek i jej potomstwa jest bardzo niebezpiecznie...
I dziękuję za avek! Taki piękny Kotna zrobiła. :3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenny21 dnia Nie 17:42, 06 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
olga
Creative Master
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 3631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:20, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jenny, możesz opisać kotka to powiem kuzynowi żeby się porozglądał, ciągle gdzieś na rowerze jeździ to może zauważy przy okazji :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poison
Original
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 1217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:34, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jenny, nie jestem za bardzo w temacie, ale kotem się nie przejmuj. Niewiarygodnie samowystarczalne istotki, które uwielbiają chodzić własnymi ścieżkami. Pamiętam, jak moja kotka była mała i gdzieś polazła, nie było jej w domu przez jakieś dwa tygodnie, jeszcze wtedy strasznie padało prawie codziennie, bo to się zdarzyło chyba jesienią... Cały czas przez pierwszy tydzień jej szukałyśmy z kuzynką i siostrą, bo bałyśmy się, że zwyczajnie zabłądziła i nie wie jak wrócić do domu. Pod koniec tego tygodnia już zwątpiłyśmy, dopóki nie zobaczyłam jej zmokniętej i wychudzonej przed moją szkołą (dosłownie 2 minuty drogi od mojego domu...), ale zanim ją złapałam to znowu uciekła. Nie zgubiła się tylko zwyczajnie zachciało jej się zwiedzać miasteczko. :P Miałam też taką sytuację, że babcia z dziadkiem uknuli jakąś chorą intrygę, żeby się kota pozbyć i wywieźć go na wieś 10 km od nas. Zgadnijcie kto po tygodniu przywędrował z powrotem... :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny21
Very Creative
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 2238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Pon 22:58, 07 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jej, Olga, to miło. ;) Z tym, że ja mieszkam niedaleko Grojca, a to drugi koniec miasta jest... Ale napiszę Ci jak wyglądał, jakby co. Mietek jest brązowo-bury w prążki w różnych odcieniach brązu i czerni, pod pyszczkiem ma dorodną białą krawatkę i na łapkach również białe skarpetki ([link widoczny dla zalogowanych]).
Kurczę, Poison, tak mi się jeszcze nie zdarzyło. Znikały mi koty na kilka dni, ale nigdy na tak długo... No cóż, zobaczymy. A to dopiero łata z Twojej kotki. :D
Dobra, już Was nie męczę swoimi kocimi problemami. Co słychać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenny21 dnia Pon 23:00, 07 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cytruskowa
Creative Soul
Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:45, 09 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ale mi się chce spać, a jeszcze mam dzisiaj odrobić historię, wykąpać się i wyregulować brwi :( Ale przynajmniej zakupki zaliczyłam :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olga
Creative Master
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 3631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:13, 09 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jenny, powiedziałam kuzynowi wczoraj, dzisiaj mówił że się rozglądał ale nie widział i ale będzie szukał dalej. :)
Cytruskowa, co kupiłaś? :)
A ja jutro wracam do domu! Nareszcie :) Co prawda dzień miałam bardzo kiepski i ten dzisiejszy i wczorajszy bo Tomek odwalał jakieś dziwne akcje i był okropnie niemiły ale wiem że jutro będzie dobrze bo wreszcie wracam z ciocią do domu :) I ciesze się, że Emilka wreszcie będzie miała swoją mamę przy sobie :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|