Forumowy off-top

wanderlust

ja już zaczynam czuć święta. ;3

a mogę teraz ja się wyżalić? to też jest głupie w porównaniu z problemami innych ludzi, Olgi na przykład (pisząc to ciepło o Tobie myślę c:), ale w chwili obecnej nie mam komu powiedzieć, a naprawdę potrzebuję się gdzieś wygadać. mój ojciec mnie nienawidzi. właściwie każdy mój ruch, każde słowo wypowiedziane na forum rodziny spotyka się z jego krytyką i agresją. w domu prawie się nie odzywam, bo bardzo się boję, a kiedy już próbuję coś zmienić, dowiaduję się od mamy, że ja też nie jestem święta i to częściowo również moja wina, że w wielu domach tak jest, że wszystkich drażnię tym, że się na nich zamykam, że ojciec taki jest i nienawidzi mnie, ale nienawidzi wszystkich i muszę to zaakceptować. problem w tym, że nie potrafię, każde wypowiedzenie najprostszego zdania na forum rodziny wiąże się dla mnie z olbrzymim stresem i bardzo często kończy się histerią. nienawidzę siebie i dzięki terapii z psychologiem wiem już, że to przez stosunek mojego ojca do mnie. chciałabym to zmienić, ale blokada jest coraz silniejsza. mam coraz bardziej dosyć i uznałam, że jedyną opcją jest wyprowadzka z domu. nie jestem już w stanie znieść tego, że nikt nigdzie nie gnoi mnie tak, jak w miejscu, w którym powinnam czuć się bezpiecznie. osiemnastkę skończę w kwietniu, planuję wyprowadzić się jakoś wrzesień-październik, kiedy moja przyjaciółka przyjedzie do Warszawy na studia. wynajmiemy coś razem, o ile uda mi się znaleźć pracę. potwornie się boję, do tego bardzo mi glupio, bo Dominik wymusił na mnie obietnicę, że będzie mi pomagać finansowo. obawiam się, że moje życie wtedy dalej będzie piekłem, nie wiem jak zdobędę na to wszystko pieniądze, jak pogodzę naukę do matury, ale cholera, teraz nie wiem nawet kim jestem, wtedy nie może być gorzej. czuję się okropnie, tym bardziej, że moja rodzina nie zgadza się na moje odejście z domu i nie wie, że nadal to planuję. ale nie jestem w stanie już dłużej tak żyć. boję się, że naprawdę jestem taka bezwartościowa. :c jejku, przepraszam, że to wszystko tutaj piszę, właściwie powinnam teraz kliknąć w iksa i zadowolić się tym, że to w ogóle napisałam. ale zamiast tego moja myszka powędruje na wyślij i możecie wszystkie zobaczyć, jak się nad sobą użalam. przepraszam, że tu jestem w ogóle.

Tris

Tak wgl to chcę Was przeprosić, że tak rzadko ostatnio bywałam na forum i mam nadzieję, że jeszcze mnie nie zapomniałyście c:

Wanderlust, wyżalaj się dalej, jeśli to pomoże. Ty przecież zawsze tutaj pocieszasz i ew radzisz, więc może i my Ci pomożemy. Szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia co by powiedzieć, bo ja nigdy w takiej sytuacji nie byłam i nie wiem nawet czy potrafiłabym normalnie funkcjonować...
Nie jesteś bezwartościowa! Nikt nie jest, ale po tym jak piszesz na forum i nawet po Twoim podejściu do tej całej sprawy widać, że Ty na pewno nie jesteś.
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko się ułoży c:
A tymczasem mogę Ci ofiarować jedynie internetowego przytulaska :3 *przytula*

Colourofrainbow

Tris : pamietamy o tb ;)

Wanderlust ; uwazam to co Tris z tym ze jak masz jakis problem, mozesz sie wyzalic jesli ci to w jakis sposob pomoze. I na pewno nie jestes bezwartosciowa. Takze nie wiem co powiedziec , bo w pocieszaniu jestem slaba. Ale wydaje mi sie ze to z ta wyprowadzka byloby dobre. Jesli ja bym byla w takiej sytuacji to tak bym zrobila. Bo nikt zwlaszcza twoj tata nie powinien cie gnoic i obrazac a tymbardziej nienawidzic. I mysle ze postepujesz slusznie decydujac sie na taki krok.
Trzymam kciuki zeby jakos sytuacja w domu ci sie ulozyla ;)

Uliczka

A jakie masz dokładnie relacje z mamą, wander?

olga

Wander, zgadzam się z dziewczynami, nie jesteś bezwartościowa wręcz przeciwnie! Nie wiem jak Cię pocieszyć, bo nie mogę Cię przytulić ale wiedz, że bardzo bym chciała. Myślę, że wyprowadzka z domu dobrze by Ci zrobiła i powinnaś tak postąpić nawet jeśli Twoi rodzice sie na to nie zgadzają. Cieszę się, że masz kogoś takiego jak Dominik. Wszystko będzie dobrze. :)
Czuję się głupio jak porównujecie swoje problemy do moich. Każdy ma swoje. Nie ma gorszych i mniej złych.

Natalie

Wanderlust podziwiam Cię za odwagę i podjęcie decyzji o wyprowadzce. Jeśli sytuacja w domu jest tak okropna to może to faktycznie najlepsze rozwiązanie. Na pewno nie będzie łatwo, ale masz wspaniałego chłopaka, który chce Ci pomagać i wierzę, że dasz radę. A może kiedy faktycznie się wyprowadzisz rodzice trochę się...hmm zmienią?

wanderlust

Dziękuję, jesteście wszystkie wspaniałe! love

Uliczka

wanderlust

myślę, że mogę połączyć jedno i drugie - wyprowadzić się i nie urywać kontaktu z mamą, za to pozbyć się problemu ojca. stawiać się - to jedno, a być workiem treningowym - drugie...

Cytruskowa

Wanderlust, internetowy przytulas leci do Ciebie :*
Współczuję ojca, a próbowałaś z nim o tym rozmawiać? Tak całkiem szczerze, wyrzucić z siebie wszystko ;)

Powoli odechciewa mi się świąt :/

ruda

Jenny21

Długo mnie nie było na forum ostatnio, przepraszam, w końcu jestem administratorką. Miałam ostatnio dużo obowiązków i innych rzeczy, które zabierały mi sporo czasu.

Wander, także podziwiam Cię za decyzję o przeprowadzce. To w końcu jedna z najważniejszych, czołowych decyzji w naszym życiu... Dlatego zgadzam się z tym co napisała Uliczka, przemyśl to.
Nikt nie ma prawa mówić o tobie takich złych rzeczy, sama nie możesz tak o sobie myśleć. Bo to nie prawda. Zawsze wszystkich pocieszasz, pomagasz i z tego co tutaj piszesz wnioskuję, że tak samo robisz w życiu codziennym. Czy tak robi bezwartościowa osoba? Tylko głupiec tak sądzi. Głupiec albo człowiek pozbawiony kręgosłupa moralnego, uczuć.
Bardzo dobrze, że masz psychologa i Dominika, to ogromne wsparcie. Smutne jest to co napisałaś, nie umiem ci dużo pomóc, dlatego też masz ode mnie przytulaska *tuli*. Trzymaj się c;

A ja dopiero zaczynam czuć święta. Jeszcze do niedawna obojętnie przechodziłam koło świątecznych reklam itp., nie lubię tego przedwczesnego świątecznego szału. A teraz, kiedy wreszcie zaczynamy przygotowywać się w domu jest przyjemnie. c:

Cytruskowa

adelia

Upiekłam ciasto. Jestem z siebie dumna. Chyba sama je zjem.

Natalie