|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miszel
Fresh Creative
Dołączył: 08 Maj 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:22, 09 Maj 2013 Temat postu: stare dobre małżeństwo |
|
|
Opowiadanie, które wysłałem na konkurs. Wersja przed sprawdzeniem przez nauczycielkę. :d
UWAGA! Gay love story included!
Stare dobre małżeństwo
W auli Gimnazjum im. Bolesława Prusa na południu Mazur tłoczyły się dziesiątki nowych uczniów i ich rodziców, oraz setki drugo i trzecioklasistów. Było wcześnie rano, słońce wstało dopiero przed godziną, ale wszyscy były pobudzeni jakby to było południe. Michał Poziomka żegnał się z rodzicami, ponieważ za trzydzieści minut miał już być pod opieką ciała pedagogicznego. Czuł wielki stres, nowi znajomi, nowe miejsce, nowy świat. Wszyscy usłyszeli pierwszy dzwonek. Uczniowie zajęli swoje miejsca i uspokoili się. Wszyscy siedzieli cicho. W tym roku dyrektor gimnazjum był nowy, ponieważ poprzedni zmarł w wakacje na udar. Jego miejsce zajął jego syn, wysoki mężczyzna o kasztanowych włosach. Przez wiele kobiet uważany za przystojnego. Podszedł do pulpitu pewnym krokiem, poprawił mikrofon i z uśmiechem na twarzy zaczął mówić.
- Witam wszystkich! Zapewne zaskoczyła was moja obecność dzisiaj. Niestety mój ojciec zmarł miesiąc temu. Jako, że funkcja dyrektora przechodzi z pokolenia na pokolenie od początku istnienia tej szkoły, ja będę teraz dyrektorem. Nazywam się Marcin Knitter. Będę starać się jak mogę, aby nasi uczniowie wyrośli na prawdziwych mężczyzn. I proszę się nie martwić o sprawy miłosne pomimo, że jest to gimnazjum chłopięce. Szkoła organizuje liczne zajęcia dodatkowe nie tylko dla uczniów, więc widok dziewcząt nie jest rzadki. Dodatkowo pozwalamy do godziny dwudziestej przebywać w internacie gościom bez konieczności pozwolenia od pedagogów. A skoro mowa o internacie, na każde piętro przypada dwóch opiekunów którzy będą pilnować porządku, chociaż mam nadzieję, że nie będą potrzebni.
Nowy dyrektor opowiadał jeszcze kilka minut o historii szkoły i o zasadach w niej obowiązujących. O systemie obowiązków, kar i nagród. Gdy skończył ukłonił się i odszedł w kierunku krzesła z tyłu sceny znajdującym się pomiędzy dwoma wielkimi oknami, pod parą wielkich berdyszów, skrzyżowanych i zawieszonych na ścianie. Następnie orkiestra dęta zagrała hymn szkoły.
Chłopcy zostali odprowadzeni do swoich pokoi. Michał dostał czteroosobowy pokój. Przywitał się z nowymi współlokatorami.
- Siema, Michał jestem.
- Przemek.
- Julian.
- Kamil.
- Boże, mam nadzieję, że nie tylko mnie ten dyrektor tak zanudził.
- No jo! Jeszcze jak zaczął gadać o tej całej miłości - burknął Przemek.
Chłopcy szybko się polubili. Po kilku dniach znaleźli sposób na nudne wieczory. Razem w swoim pokoju grali w pokera na ciastka popalając przy tym papierosy. Ich opiekuni przymykali oko na ich zwyczaj pod warunkiem, że chłopcy będą oddawać im część swoich fajek. Michał szczególnie zaprzyjaźnił się z Kamilem, chłopakiem jego wzrostu o czarnych włosach średniej długości. Uważał przyjaciela za dość przystojnego, z łatwością mógłby mieć każdą dziewczynę którą zapragnął. Chłopcy zapoczątkowali zwyczaj palenia papierosów w składziku na miotły. Był dość mały, ale przytulny, a co najważniejsze, nikt tam nie wchodził oprócz woźnych.
Po kilku tygodniach, gdy wszyscy pierwszoklasiści zaaklimatyzowali się do nowego środowiska, Michał czuł się bardzo dobrze w nowej szkole. Poznał wiele innych osób, do których czasami chodził wieczorami. W szkole szczególnie podobał mu się napis na ścianie głównego korytarza: „Jedna bitwa szerzej otwiera nam oczy, niż dziesiątki lat spokojnych rządów”. Zaczął również z Kamilem uczęszczać na dodatkowe zajęcia z chemii. Poznał tam Ewelinę, rudowłosą dziewczynę która stała się jego sympatią.
Był późny październik, liście spadały z brzóz i dębów w nagłych powiewach wiatru. Michał umówił się z Eweliną na rozmowę o książkach w bibliotece, a chociaż taki był zamiar. Wyszedł wcześniej, chciał oddać „Krzyżaków”. Przed wejściem do biblioteki cmoknął dystyngowanie. Wszedł i zobaczył ją z Kamilem. Całowali się. Dziewczyna przycisnęła go do solidnej półki z książkami i dłońmi psuła ułożoną fryzurę chłopaka, a jej prawa, gładka noga, okryta nieco przez spódniczkę, była oparta o regał unieruchamiając Kamila. Michał wyszedł bez słowa, był wściekły na Ewelinę i swojego przyjaciela. Zwłaszcza, że Kamil wiedział o jego uczuciu
Godzinę później chłopcy byli w pakamerze. Wyciągnęli papierosa, zapalili go i zaczęli się zaciągać jego dymem.
- Ty, jesteśmy przyjaciółmi, nie? - zapytał Kamil.
Michał milczał. Patrzył na niego ze znudzeniem. Nie mógł mu wybaczyć tego, co robił z Eweliną.
- Dobra, musisz mi wybaczyć co teraz zrobię.
Kamil zbliżył się do Michała. Jego wargi drgnęły, a potem dotknęły ust przyjaciela. Michał dopiero po dłuższej chwili zorientował się co robi Kamil. Złapał go za ramiona i odepchnął z całej siły tak, że chłopakowi spadł mop na głowę gdy wpadł na półkę.
- A ta cała akcja z Eweliną? - żachnął się Michał.
- Jaka akcja?
- Dzisiaj w bibliotece, godzinę temu. Widziałem jak się z nią lizałeś.
- Rzuciła się na mnie.
Milczeli aż do dopalenia resztek papierosów. Michał obserwował Kamila który przez cały czas miał spuszczoną głowę. Pomimo ograniczonego światła zobaczył, że na jego policzkach błyszczą łzy.
Przez następny miesiąc ograniczali swój kontakt do minimum. Na lekcjach rozsiedli się do innych kolegów, a wieczorami chodzili do pokoi innych. Jedyne chwile gdy byli blisko siebie były podczas snu, ponieważ spali na jednym łóżku piętrowym. Kamil na górze, a Michał na dole.
Początek grudnia, zima przywitała uczniów zaspami śnieżnymi oraz niepowtarzalnymi wzorkami szronu na oknach. Michał wraz z Przemkiem i Julianem grali w pokera. Julian przegrał wszystkie swoje precle, Przemek stawiał dwie czekolady na swoje karty, a Michał podjadał swój dobytek.
- Gdzie znowu polazł Kamil? - zapytał się Julian.
- Dyro go zgarnął – odpowiedział Michał.
- Za co? - dołączył się Przemek.
- Palił w łazience. Frajer.
Przemek i Julian popatrzyli na siebie porozumiewawczo.
- Co się z wami ostatnio dzieje?
- A niby co ma się dziać? - odpowiedział pytaniem Michał.
- Od miesiąca nie gadacie ze sobą, a od paru dni czuć między wami straszną wrogość. Wyzywacie się i takie tam.
- Wcześniej byliście zawsze razem. Takie stare dobre małżeństwo.
- Stare dobre małżeństwo – żachnął się Michał – dobra, mniejsza o to. Mówiłeś coś, że masz coś nowego? Co?
- A i owszem, mam - powiedział dumnie Przemek.
Chłopak wyciągnął z kieszeni foliowy woreczek z suszoną rośliną. Wszyscy od razu zorientowali się co to jest.
- Skąd... Skąd to masz? - zdziwił się Julian – Pytałem się ludzi na dniach i nikt nie wiedział skąd wziąć skręty.
- Wiesz, nasi opiekunowie to spoko goście. Dzisiaj zaprosili mnie do siebie i w ramach podziękowań za tamte pety dali mi to. Powiedzieli, że za tydzień możemy się stawić po kolejną partię.
Chłopcy obserwowali Przemka z zaciekawieniem. Wyciągnął z drugiej kieszeni małe pudełeczko wypełnione małymi bibułkami. Wyjął jedną i położył płasko na blacie stołu. Z tej samej paczki wyjął papierowy cylinder i położył go na brzegu bibułki prostopadle do niego. Na resztę wolnego miejsca nasypał trochę rośliny z saszetki. Skręcił całość, aż powstało coś w rodzaju papierosa i zawinął jego koniec. Skręt był gotowy. Zapalił go i zaciągnął się dymem. Wszyscy w pokoju niemal od razu poczuli słodko-kwaśny zapach palonego suszu. Chłopcy podawali sobie kiep z ręki do ręki i próbowali go.
Po chwili do pokoju wpadł Kamil. Bez słowa wbiegł od razu do łazienki. Zaskoczeni chłopcy poszli za nim. Kamil mył twarz. Otumanieni dopiero po dłuższej chwili zobaczyli, że woda w umywalce jest czerwona. Twarz chłopaka również była brudna od bordowej cieczy. Wszyscy stęknęli jednocześnie. Michał po chwili wahania podszedł do Kamila, przytulił go i zaczął spazmować. Przemek pobiegł po apteczkę do opiekunów, a Julian przyglądał się tylko bezradnie. Po minucie przybiegł Przemek z opiekunami, którzy zajęli się rannym. Kamil miał rozciętą dolną wargę i lewy łuk brwiowy, podbite lewe oko i krwawił z nosa.
- Co ci się stało? - spytali wreszcie protektorzy.
- Pobiłem się z trzeciakami – skłamał.
- Zgłaszamy to do dyrektora!
- To nic nie da... Zresztą to moja osobista sprawa, nie chcę aby się ktoś o tym dowiedział.
- No dobrze, w takim razie chociaż wypiszemy ci zwolnienie z zajęć na trzy dni.
Gdy opiekunowie wyszli, Kamil wyczerpany zasnął po chwili. W ślad za nim poszli również jego współlokatorzy wstrząśnięci narkotykiem oraz zaistniałą sytuacją.
Nazajutrz rano chłopcy umówili się, że po szkole pogadają jak odegrać się dyrektorowi. Michał po lekcjach umówił się z Eweliną. Chodził z nią już od tygodnia. Wyszli do lasu za szkołą. Tam po chwili rozmowy Ewelina rzuciła się na Michała. Przycisnęła go do drzewa swoim ciałem i zaczęła go całować. Pieściła włosami jego ciemne włosy. Jednak on nic nie czuł do niej, przestał czuć cokolwiek. Odsunął ją delikatnie.
- Nie... Nie mogę – wymamrotał.
- Jak to nie możesz?
- Nic nie czuję, przykro mi.
Milczała. Patrzyła mu w oczy i pieściła palcami jego ramię.
- Dlaczego? - spytała po chwili – Bo ten twój Kamiluś się pobił z dyrkiem?
- Skąd...
- Widziałam jak go zgarnia. Idiota... Przecież każdy głupek wie, że nie pali się w kiblu.
- Kamil – zdenerwował się Michał – to mój przyjaciel.
- Tak, przyjaciel. Wiedziałam, że nam będzie przeszkadzać. Szkoda, że tylko... - przerwała, ale Michał już domyślił się co chciała powiedzieć.
- Ty... Ty nas skłóciłaś! - wycedził przez zęby – Ta akcja w bibliotece i jeszcze ta lawina innych!
- Stare dobre małżeństwo – powiedziała – nic was, widzę, nie rozłączy.
Uderzyła go w twarz po czym odeszła. Głupia nimfomanka, pomyślał. Splunął na ziemię i skierował się w stronę internatu, ponieważ słońce chyliło się już ku zachodowi. Gdy doszedł na miejsce, w pokoju czekali już na niego pozostali.
- Gdzieś ty był? - spytał się Przemek.
- Zerwałem z Ewką.
Przemek i Julian uśmiechnęli się na moment, ale natychmiast spoważnieli.
- Przejdźmy do rzeczy – zaczął Michał – dlaczego nie możemy tego po prostu gdzieś zgłosić?
- Gdybyś tam był, wiedziałbyś dlaczego. Przystawiał mi pistolet do czoła i mówił, że mnie zabije gdy komuś powiem.
- On jest jego pierwszą ofiarą, więc gdybyśmy to zgłosili, od razu wiedziałby kto za tym stoi.
- Zresztą nie mamy dowodów aby go oskarżyć – dodał Julian.
- No spójrzcie na niego! Czy to nie wystarczający dowód?
- Mógłby powiedzieć, że się z kimś pobiłem i tylko próbuję go jakoś wkręcić.
- Potrzebujemy drugiej ofiary, która to wszystko nagra. Wtedy będziemy mieli jakieś szanse z nim...
Chłopcy milczeli przez kilka minut wymieniając się spojrzeniami.
- Ja pójdę – powiedział głośno Michał.
- Jesteś tego pewien? - zapytał się Kamil.
- Tak, jestem pewien.
Przyjaciele popatrzyli na siebie i uśmiechnęli się. Potem przez pół godziny uczniowie obgadywali szczegóły. Resztę wieczoru spędzili w tradycyjny sposób, grali w pokera i palili papierosy.
Chłopcy poprawiali kamerę w torbie Michała. Przykleili ją taśmą do wnętrza torby, aby nie wypadła. Chłopak zarzucił ją na ramię i wyciągnął z kieszeni papierosa i zapalniczkę. Zbliżał się dzwonek kończący ostatnie lekcje w szkole, co oznaczało, że dyrektor będzie wychodzić z budynku.
- Dziękuję – powiedział Kamil.
- Nie ma sprawy, przecież jesteśmy...
- Starym dobrym małżeństwem – dokończył.
Michał zbliżył się jeszcze bardziej do Kamila i pocałował go. Teraz czuł to, czego nie czuł całując Ewelinę. Zadzwonił dzwonek. Michał stanął pod swoim ulubionym cytatem i zapalił papierosa. Pozostali chłopcy rozeszli się, nie chcieli patrzeć na tę scenę. Michał wiedział co się stanie, ale był gotów poświęcić się w bitwie. Moment później zobaczył zbliżającego się dyrektora w jego stronę. Był wściekły.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miszel dnia Sob 23:29, 11 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TutusTuus
Very Creative
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:58, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Cóż... Nie spodziewałam się czegoś takiego. Oczywiście, w ten pozytywny sposób. ;D
Ciekawy pomysł... Historyjka naprawdę ciekawa. ;D
Mam nadzieje, że masz tego więcej, bo muszę przyznać, że ciekawie piszesz. :twisted:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny21
Very Creative
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 2238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Pią 18:28, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawe opowiadanie, przyjemnie się czyta. Niby dosyć banalny temat, a jednak motyw "Gay love story" urozmaica utwór i tworzy problematykę.
Mała uwaga: po przeczytaniu czuję niedosyt, ale zgaduję, że miałeś jakiś limit.
W ogóle to gratuluję odwagi, że opisałeś dosyć trudne tematy (przemoc, narkotyki, homoseksualizm..). Życzę weny i powodzenia w konkursie. :)
+Można wiedzieć, jaki był temat tekstu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miszel
Fresh Creative
Dołączył: 08 Maj 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:14, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Konkurs miał nazwę "Gdy słowa dojrzewają". Praca nie musiała być na jakiś konkretny temat. Oceniali zdolności po prostu. :d
Niestety praca dotarła po terminie. Kochana poczta polska. XD
Tak, był limit. Pięciu stron. Tutaj wyszło jakieś trzy i trochę. Zostałoby miejsca na dalszą historię, jak by się to skończyło, ale wolałem zostawić to tak jak jest, bo uznałem, że ciągnięcie tej historii znudziłoby komisję. xd
Więcej nie mam, ale będę pisać pracę na inny konkurs. Tym razem z określoną tematyką przeciwko narkotykom. Termin jest pod koniec maja, więc muszę się trochę spieszyć. :P
Dziękuję za słowa, że jest dobrze. :D
Taka ciekawostka, na konkurs wysłałem wersję gdzie pod koniec chłopcy nie całują się i nie łączy ich miłość, tylko przytulili się na znak przyjaźni. :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny21
Very Creative
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 2238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Pią 20:27, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Oh, a szkoda, bo uważam, że to dobry tekst.
Czy na tą ostatnią zmianę miał wpływ Twój nauczyciel? xD
Dodaj następną pracę jak skończysz :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uliczka
Innovator
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 1944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sie biorą dzieci?
|
Wysłany: Pią 20:52, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj Kamień do mnie przyszła, weszła na kompa i zaczęła czytać na głos to twoje opowiadanie, tyle, ze niewiele zrozumiałam, bo z Kozem leżeliśmy no i wiesz, no D:
Potem przeczytałam sobie sama c:
Przyjemne, fajna tematyka (no ba!), zakończone w dobrym momencie. Wszystko na plus c:
Jednak kilka zdań wydało mi się takich jakby... banalnych? Aż za bardzo.
Cytat: | Michał umówił się z Eweliną na rozmowę o książkach w bibliotece, a chociaż taki był zamiar. |
To chociaż mi tu nie pasuje, lepsze byłoby chyba "a przynajmniej" D:
Cytat: | Michał wyszedł bez słowa, był wściekły na Ewelinę i swojego przyjaciela. Zwłaszcza, że Kamil wiedział o jego uczuciu. |
Zapomniałeś kropki.
Cytat: | - Dobra, musisz mi wybaczyć co teraz zrobię.
|
Nie powinno być "to co teraz zrobię?" :3
Cytat: | odepchnął z całej siły tak, że chłopakowi spadł mop na głowę gdy wpadł na półkę. |
Nie podoba mi się to zdanie jakoś.
Cytat: | Pomimo ograniczonego światła zobaczył, że na jego policzkach błyszczą łzy.
Przez następny miesiąc ograniczali swój kontakt do minimum. |
Cytat: | Jedyne chwile gdy byli blisko siebie były podczas snu |
Drażnią mnie powtórzenia.
Cytat: | - Gdy opiekunowie wyszli, Kamil wyczerpany zasnął po chwili. |
A co to, dialog?
Cytat: | Nazajutrz rano chłopcy umówili się, że po szkole pogadają jak odegrać się dyrektorowi.
|
Skąd się nagle wziął temat dyrektora? Czegoś nie doczytałam...?
Cytat: | Pieściła włosami jego ciemne włosy. |
DAFUQ?
Cytat: | Jednak on nic nie czuł do niej, przestał czuć cokolwiek.
|
To zdanie brzmi jak twory julki1[ileśtamzer] z Juniora.
Cytat: | - Dlaczego? - spytała po chwili. - Bo ten twój Kamiluś się pobił z dyrkiem? |
Tu się wyjaśnia o co chodziło z dyrektorem, ale chyba wcześniej nic o tym nie było wspomniane. Chyba, że stwierdzenie "zgarnął go dyrek", którym Michał tłumaczył kolegom zniknięcie Kamila jest równoznaczne z "dyrek go pobił".
Nudziło mi się D: Ale to już chyba koniec niedociągnięć, które zauważyłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miszel
Fresh Creative
Dołączył: 08 Maj 2013
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:53, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Nie, nauczycielowi podobała się pierwsza wersja. Ale wolałem zmienić ze względu na to, że wygrane teksty były czytane publicznie. Bałem się tego. :d
EDIT: W sensie napisałem, że to wersja przed poprawieniem przez nauczyciela. Wszystkie błędy gramatyczne i takie tam mam już wytknięte. :P
A co do tego dyrka, to myślałem, że to oczywiste. Został złapany przez dyrektora i wrócił pobity. :C
edit2 z telefonu: tekst pisałem w open office, a tam pauzy robią się jako puktowanie, kopiując opowiadanie do posta pauzy musiałem dodać sam i trochę w niektórych miejscach się zapędziłem. Jutro to poprawię
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miszel dnia Pią 22:55, 10 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|