Ewangelina
Very Creative

Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:28, 03 Mar 2013 Temat postu: Ulubione twory plastyczne |
|
|
Jw.
ostatnio zachwycam się Łożem śmierci, Muncha. To twór z 1895. Chyba, tak mi się wydaje. A jak nie, to zabijcie, zakopcie, odkopcie, znowu zabijcie. I tak dalej.
Obraz jest podzielony jakby na dwie połowy: namalowaną w jaśniejszych barwach, jak i na tą w ciemniejszych. Sądzę, że autor chciał tu uwydatnić zasadniczą różnicę pomiędzy światem żywych, a światem umarłych. Połówka obrazu z łożem śmierci namalowana została w jaśniejszych barwach, niż ta druga połówka. Być może chodzi tutaj o różnicę pomiędzy dwoma światami. Że człowiek leżący w łóżku jest już duszą w innym świecie, gdzie nie dosięga go lament i żałoba ludzi z tej drugiej strony. Ludzi nieszczęśliwych - niby płaczą po utracie kogoś bliskiego, ale tak naprawdę płaczą z zazdrości, że tego człowieka nie dosięgnie już żadne ziemskie cierpienie.
Ślady w pokoju są gołe. Może to symbolizować prostotę życia, że wartości materialne są jakby mirażem szczęścia, ale tak naprawdę są niczym. Jedynym, co ma wartość, jest ludzka egzystencja.
Obraz wykonany jest pastelami.
Żałoba ludzi stojących nad tytułowym łożem śmierci wyrażona została ich czarnymi strojami oraz smutnymi, poważnymi minami, a także chudością kobiety po prawej stronie, która zdaje się już być pogodzona z utratą bliskiej jej osoby. Symbolizuje walkę z ludzkimi uczuciami.
Postać stojąca na samym końcu zdaje się być smutną i skupioną tylko z grzeczności, bo tak wypada. Pokazuje emocje, których nie odczuwa. Te dwie postacie kontrastują ze sobą i pokazują różnice zachowań ludzi w sytuacji, kiedy to albo mamy nadmiar emocji i wypadałoby nam je stłumić, albo nie odczuwamy kompletnie nic i przywołujemy sobie te emocje (jednak na próżno, bo nic nie czujemy) albo udajemy je z grzeczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|