Ściąganie

verloren · Wysłany: Pon 9:07, 06 Mar 2017 Temat postu:

W tym roku sciagalam tylko dwa razy. Raz na egzaminie i raz na tescie, ale wczesniej sciagalam bardzo czesto. Zawsze probowalam sie najpierw nauczyc, ale jest po przeczytaniu materialu 5 razy nadal go nie rozumialam albo nie moglam w ogole zapamietac a mialo to byc slowo w slowo tak samo- sciagalam. Jeszcze w domu przygotowywalam sobie sciagi i w sumie na luzie zdawalam. Jesli sciagalam to tylko rzeczy, ktore byly zupelnie nie przydatne w codziennym zyciu.

WoodRunner · Wysłany: Pon 12:26, 06 Mar 2017 Temat postu:

Na poważnie ściągałam tylko raz, na sprawdzianie z genetyki w liceum, gdzie babka humanom dała wersję dla biol-chemów. Nie było osoby, która nie by nie ściągała, a ja korzystałam na spółę z telefonu znajomej. Nauczycielka albo nie chciała widzieć, albo była ślepa, bo nie zwracała na to kompletnie żadnej uwagi, a naprawdę bardziej jawnie ściągać się nie da :D.

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach gimnazjum napisałam sobie jakieś słówka z hiszpańskiego albo angielskiego, ale nawet chyba ich nie użyłam, bo strachliwe dziewczę ze mnie było.
Teraz wolę po prostu bazować na uczciwości wobec siebie samej. Jak nie umiem, to nie i tyle. Chociaż jeśli będę zmuszona uczyć się przedmiotów-zapychaczy, może uda mi się wymyślić jakąś sensowną taktykę.

wanderlust · Wysłany: Wto 11:47, 07 Mar 2017 Temat postu:

W podstawówce czasem spojrzałam innej osobie w sprawdzian. W gimnazjum i liceum zaś nie ściągałam, bo nie lubiłam i nie umiałam. Cóż, jak pójdę na studia, jak mnie życie zmusi, to może zacznę, ale to się jeszcze zobaczy.