Był taki film...

Ewangelina

...który na początku był komedią, a od połowy - dramatem. Chyba dramatem.
W tej drugiej połowie chodziło o to, że ojciec Żyd wraz z synem Żydem "poszli" do obozu koncentracyjnego. Żeby uratować dziecko przed załamaniem i nie odbierać mu dzieciństwa, ojciec mówił mu, że to taka gra, w której chodzi o to, by przetrwać. A matka tego dziecka i zarazem żona dorosłego Żyda również się do takiego miejsca zgłosiła, bo, nie mogąc żyć bez nich, postanowiła, że będzie żyć tak samo.
Jak się ten film zwał?

Kenzi

"Życie jest piękne" :))

Ewangelina

Dziękuję.

Ewangelina

A taki?
Jakiś chłopak podpalił dom i trafił przez to do szpitala psychiatrycznego. Następnie okazuje się, że siostra jego matki choruje na białaczkę i potrzebny jest dawca, i ta matka chce, by jej syn poddał się operacji. Ta matka chłopaka przechodzi przez wyjazd do tej swojej chorej siostry metamorfozę.
Co to może być?...

Pink Panther

Nie do wiary, że dopiero teraz zauważyłam ten temat!
Był kiedyś taki(chyba fajny, ale nie jestem pewna) film, ale prawie nic już nie pamiętam. Klimat był tam chyba jak w filmie "W 80 dni dookoła świata", ale z tego co pamiętam tam był jakiś rycerz, ale nie napewno. Jedyne co wiem na 100%, to chodziło o zapalanie jakiś latarni i zakład co szybciej prześle informację. Latarnie czy cośtam jeszcze. One były duże (coś w stylu latarni morskich) i ludzie je zapalali jedną po drugiej.