Ulubiony rodzaj muzyki

incredible · Wysłany: Czw 22:17, 14 Mar 2013 Temat postu:

rap + to co wpadnie w ucho :D

Pink Panther · Wysłany: Pią 13:24, 15 Mar 2013 Temat postu:

Najbardziej lubię rock - różne rodzaje.
Metal - ale zależy jaki, bo przeważnie mnie drażni.
Jazz - lubię. Jak leci w radiu, to posłucham, ale sama się nie znam i tak z własnej woli, to rzadko.
Pop - raczej unikam, ale nie mówię nie. Jak jest dobry kawałek, zespół, piosenkarz, to chętnie słucham.
No i jeszcze jestem bardzo otwarta na wszystko inne, ale na co dzień słucham tylko to co powyżej.

Enjoy · Wysłany: Nie 13:36, 17 Mar 2013 Temat postu:

Głównie rock i jego różne rodzaje, ale o inne gatunki też czasem zahaczam.

goga789

Pop , techno muzyka elektroniczne reagee i piosenki z lat 80tych i 90tych

Rainbow

Głównie rock i metal, ale nie ograniczam się. Słucham wszystkiego, ale do tych gatunków mam takie jakby szczególne zamiłowanie :>

Natalie

Słucham wielu gatunków. Lubię muzykę klasyczną, country, folk, rock, alternatywną, muzykę filmową, niekiedy pop.

Tris

Głównie rap, może trochę reagge + ewentualnie coś co wpada w ucho

Kenzi

Rock, metal i folk

92justyna

Rock, rock i tylko rock love

fst

Rock przede wszystkim, ale tylko i wyłącznie cięższy. Żadne nowe zespoły, które nazywają siebie rockowymi, a w rzeczywistości nigdy go nie słyszały, nie goszczą w mojej bibliotece muzycznej. Słucham też dużo metalu - od doom przez folk do heavy i thrashu. Do tego dochodzi dobry punk i playlista na życie idealna.

SALT THE WOUND! · Wysłany: Nie 20:36, 29 Mar 2015 Temat postu:

Doszłam do etapu, w którym słucham prawie wszystkiego.
Najbliżej sercu memu jest rock gotycki, albowiem jestę w tej muzyce coś rozczulającego do granic. Nie wiem, co mnie bardziej urzeka: bezwstydny kicz, posunięta do granic prymitywności prostota kompozycji, obskurne, ponure brzmienie czy teksty opiewające zrodzone z najniższych z instynktów strach i namiętości. Uwielbiam, serio.
Dużo uczucia mam też dla occult rocka aka piosenek o szatanie. To jest bardzo radosny gatunek, korespondujący z zabobonami, lękami, masową psychozą na tle czarów i Złego, wizerunkami Szatana, eksploatujący utrwaloną wiekami kultury bluźnierczość. A już w ogóle kocham cyrk, który odstawia Ghost - począwszy od przyświecającego im założenia, że w naszych czasach nie powstają już zespoły pretendujące do miana kultowych, więc trzeba wypełnić lukę.
Martial industrial - lubię ciężką tematykę polityczną oraz monotonne brzmienia, więc impresje po traumatycznych wydarzeniach historycznych aranżowane do adekwatnej muzyki inspirowanej marszand wojennymi lubię z definicji. Natomiast NIE LUBIĘ, NIE SŁUCHAM zespołów, które nie odcinają się od Hitlera.
Industrial, dark electro - yyy taaaak, w taką stronę zbłądził mój gust muzyczny. Relaksują mnie ciężkie elektroniczne dźwięki, co poradzisz.

Lubię też oczywiście dużo innych rzeczy, np. metal w całej rozciągłości oraz w cholerę innych gatunków z kręgu dark independent, pop, folk, trip hop... no dużo. Ale to chyba moje ulubione gatunki.

Jenny21

Tak jak już kiedyś pisałam - głównie rock alternatywny, indie oraz gatunki z pograniczy popu i country. Ostatnio przekonałam się także to rocka z lat 60-80. i to jego najwięcej słucham, czasem zdarzy się coś mocniejszego. Mam też ogromną słabość do muzyki filmowej i musicalowej - od utworów z bajek Disneya poczynając, a na Nędznikach kończąc - oraz motywu folkowego (Chłopcy Kontra Basia! love

).

Pink Panther

Urania

Ja też w sumie nie wiem, czego obecnie słucham. Miałam przez parę miesięcy taki okres, że czego bym nie włączyła, moją reakcją było "meh". I mój lastuś czuł się zaniedbany, bo nawet nie było czego scrobblować, a ja czułam, że się wypaliłam muzycznie.
No więc stwierdziłam, że skoro rzygam wszystkim, co już znam, to spróbuję czegoś innego. Zawsze chciałam poznać bliżej flamenco, ale do tej pory jakoś mi nie było po drodze. No więc weszłam na stronę z tym tagiem na laście, zrobiłam ence-pence wyliczankę z tych ośmiu artystów, co wyskoczyli na stronie i wyszedł Jesse Cook. I tak sobie go słucham i fazuję, ale planuję zrobić wyliczankę jeszcze raz, żeby mi się nie przejadło.
Tak że jeśli chodzi o mój obecny gust, to mam coś w rodzaju resetu (no, może przesadzam) i muszę go kształtować od nowa.