Ulubione głosy

dr-amat

Czyli ulubieni wokaliści, liderzy zespołów. Panie oraz panowie.

Ogółem jestem nałogowym oglądaczem X Factor itp., więc większość moich ulubionych głosów to właśnie uczestnicy.
Panowie: Chris Colfer, Mat Cardle, James Arthur, TOM ODELL, Kellin Quinn, Adam Levine, John Adams, Jake Bugg, MITCHELL THOMPSON, Ralph Kaminski, Terry McDermott.
Panie: Delta Goodrem, Lauren Thalia, Cassadee Pope, Ella Henderson love

.
Słucham raczej panów niż pań, jak widać.

electric_cat

Też preferuję słuchać panów. Obecnie z mojego odtwarzacza o moim fajnym wyglądzie przypomina Alice Cooper ["Your femine side"], kocham chrypkę Joakima Brodena [Sabaton].
Filmów oglądam mało, ale moi faworyci to Christopher Lee i Johnny Depp.

Cocoseque

Dave Gahan, Martin Gore, Thom Yorke, Florence Welch, Lana Del Rey i Sharon Del Adel.

Pink Panther

Ja również preferuję męskie głosy (och...):
- Robert Plant - może ktoś powiedzieć, że jest beznadziejny, ale ja go po prostu uwielbiam!
- Till Lindemann - nikt nie może powiedzieć, że go nie lubi! Zamorduję!!!
- Roger Waters - love

no po prostu... och!
- Brian Warner (Marilyn Manson) - człowiek stworzony do śpiewania!
- Ozzy Osbourne - mój tatuś! :D
jak sobie coś przypomnę, to dodam
i damskie głosy:
- Florence Welch
- Debbie Harry
- Anie Lenox
- Lana Del Rey

(jeśli zrobiłam jakieś błędy, to sorry, ale nie chce mi się sprawdzać)

TutusTuus

Nickelback - Uwielbiam tego gościa! Ma wspaniały głos. Zwłaszcza w takich wolniejszych piosenkach, takich jak "Lullaby" *.*

Rihanna - Uwielbiam jej słuchać. Jej głos jest świetny we wszystkim za co się bierze. Ma wspaniałe ballady, świetne popowe piosenki, świetne kołysanki, świetne klubowe piosenki. Nie mam pojęcia jak ta kobita to robi, ale mogłabym słuchać jej wieczność!

Florence Welsh- Po prostu mi sie podoba. ^^

Jayden Felder - W piosence "Open up your herat", gdzie jest ciut zmieniony, normalnie się zakochałam!!! Cudowny głos! Och... Chciałabym, żeby taki głosik kołysał mnie do snu ^^

L.Joe - z zespołu "TEEN TOP". O, ranyranyranyranyranyrany!!! Nim też bym nie pogardziła ^^ Szybko bym zasypiała... *.*

Cocoseque

Urania

Co ja słucham tak w ogóle *przegląda lasta* No dobra, robię listę swoich naj.
Z męskich wokali to będzie:
- Bono - ostatnio mam fazę na U2, więc ten pan będzie pierwszy. Uwielbiam takie wysokie (chociaż jedni mówią, że to wysoki baryton, inni, że niski tenor, ale ja to piszę subiektywnie), dźwięczne i czyste męskie wokale. Falset w jego wykonaniu wyjątkowo przyjemny dla ucha, a i niższe noty (np. zwrotki With or Without You) brzmią bardzo pociągająco
- Matt Bellamy - jak wyżej: wysoki, czysty wokal. Czasami (no dobra, często) brzmi pretensjonalnie, ale niezły z niego wokalny akrobata, więc wybaczam. Poza tym zrobił niezłe postępy w pracy nad głosem, wystarczy posłuchać pierwszej płyty (chociaż to skrzeczenie miało coś w sobie) Muse a potem jednej z ostatnich
- Brian Molko - za ciekawą, schizowatą barwę
- Robert Plant - gdy mam ochotę na coś ostrzejszego. Najbardziej dziki wokal ever
- Jack White - no podoba mi się to jego skrzeczenie
- Thom Yorke - specyficzny, neurotyczny i paranoiczny
- Trent Reznor - za sposób, w jaki śpiewa. I za ciekawą barwę
- Geddy Lee - bardzo specyficzny głos. Jak można, będąc facetem, wchodzić na tak wysokie noty normalnym głosem?
- Freddie Mercury - last but not least ;) Za barwę, lekką chrypkę, różnorodność... długo by wymieniać
Z pań lubię:
- Florence Welch - mocny, charakterystyczny wokal
- Björk - za bawienie się głosem. Kanciaty akcent, gdy śpiewa po angielsku jest uroczy
- PJ Harvey - kobitka ma w głosie (i nie tylko) więcej testosteronu niż niejeden facet :lol:
- Tori Amos - puśćcie mi refren Spark i odlatuję
- Beth Ditto - kawał głosu, choć repertuar mi mniej pasuje
- Lykke Li - barwa *.*

92justyna

Ja tam słucham tylko męskich głosów: Till Lindemann, Dero Goi, Gerard Way, Jared Leto i na dzień dzisiejszy to wszystko :)

wanderlust

Tak naprawdę kiedy klikałam na ten temat, do głowy przyszedł mi jeden, jedyny głos, który kocham. Na ogół wolę męskie, ale ta kobieta jest niesamowita. Julia Stone. love