Piosenki na imprezę

Gabrielle

Czy macie jakieś propozycje tanecznych utworów na osiemnastkę?

Kudi

U mnie na sylwestrze Stahu Jones był hitem. :hamster_moe:

fst

Polecam The Beatles, Dire Straits - idealne do twista!

wanderlust · Wysłany: Nie 21:21, 15 Mar 2015 Temat postu:

Wg mnie totalnie sprawdza się Abba i wszelkiego rodzaju twist i rock&roll.

adelia · Wysłany: Pią 22:07, 20 Mar 2015 Temat postu:

Lata osiemdziesiąte dobrze się też sprawdzają :)

rvijka

Hmmmm poszerzamy temat?
U mnie w aka najczęściej się densi do disco-polo i wszelkiego rodzaju Cholery, i do fajnych nutek z lat 80. Ta druga kategoria mi bardzo odpowiada; do disco-polo można się podrzeć, ale przyznam, że mnie szlag trafia, jak muszę tego za długo słuchać. Wiecie, czego mi brakuje na akademikowych imprezach (jedynych na jakie uczęszczam), wiecie... aaaach, nie wiecie. DZISIEJSZEJ POPIZNY, O! Ahh, gdybym ja była odpowiedzialna za muzykę, playlista to by głównie była Nicki + (czasami) jakieś koszmarne rapy z jeszcze gorszym tekstem (ale jakże zabawnym!). A wy do czego lubicie się bawić? Do czego musicie? : D

wanderlust

Generalnie nie przepadam za imprezami typu stajemy na parkiecie i tańczymy do muzyki z głośników. Dla mnie nie ma to sensu i sprawia mi to przyjemność tylko przez chwilę, albo jak jestem pijana. W związku z tym moje doświadczenie dotyczące tego, do czego bawię się ja, a do czego otoczenie, nie należy do bogatych. Zdobywam je tylko na weselach i jakichś huczniejszych urodzinach. Tak jak pisałam wyżej, dla mnie na imprezy sprawdza się przede wszystkim rock&roll, twist i Abba. Czasami mam pojedyncze popowe piosenki, które jakoś poczuję i mogłabym do nich poskakać. Nie jestem za to w stanie słuchać, nienawidzę i nie toleruję disco polo. Oczywiście, mało komu podoba się ta muzyka jako muzyka, ale większość osób jest w stanie mimo to dla śmiechu potańczyć do takich kawałków. Ja po prostu nie chcę i nie potrafię. Dlatego możecie sobie wyobrazić moje przerażenie, kiedy okazało się, że nie jesteśmy w stanie zmusić rodziny mojego męża do tańca przy tym, co my lubimy, a do tego okazało się, że oni mają w samochodzie płytę pełną disco polo... :D