Nie dotrwaliśmy i odłożyliśmy

Ewangelina

Jak zapewne domyślacie się po nazwie tematu, ten traktować ma o pozycjach, których nie dokończyliśmy. Z różnych powodów, nie tylko z powodu zawartego w tytule.

Ja dzisiaj, po niecałych trzystu stronicach, odłożyłam Ulisses. Nie wiem właściwie, jakie emocje we mnie wzbudziła, ale wiem na pewno - albo bardzo negatywne, albo bardzo pozytywne. Nie sposób nie mieć własnego zdania o tego typu literaturze. Groteska, zabawa językiem, niedomówienia - to wszystko sprawiło, że wręcz rozpływałam się z rozkoszy przy czytaniu. Dlaczego, Ewangelino, odłożyłaś? - spytacie zapewne. Odpowiedź jest prosta. fabuła była dla mnie nieodczytywalna.

Pink Panther

Porzuciłam "Hobbita" po połowie ich drogi, bo stwierdziłam, że to piekielnie nudne. Oni tak idą i idą, końca nie widać, niby coś się dzieje, ale mnie to naprawdę nudzi.

Ewangelina

Po połowie odstawiłam Szkice węglem, Sienkiewicza. Trochę podobne uczucia do mojej postawy względem Ulisses, mimo że oba utwory nieco się od siebie różnią.

wanderlust

Pierwsze rzeczy, które przychodzą mi do głowy, to lektury szkolne. Wśród nich figuruje mnóstwo pozycji, których z jakiegoś powodu nie dałam rady przeczytać, a później nie miałam ochoty do nich wracać. Krzyżacy, Zbrodnia i kara, Nana, Mistrz i Małgorzata... Z książek nielekturowych przychodzi mi do głowy Brisingr, czyli któraś część Eragona i wspomniany Hobbit. Cóż, chyba fantastyka mi jednak nie wchodzi.

verloren

Po jednym rozdziale porzuciłam "Pana Tadeusza" i po kilkudziesięciu stronach "Starą baśń". Za bardzo mnie nudziły obie te książki, ale mam zamiar znowu się do nich zabrać. Od tamtego czasu przetwałam sporo nudnych ksiązek z tymi też sobie poradzę!

Ewangelina

Sądzę, że są pozycje, przez których początek warto przebrnąć, nie ma że boli, bo potem może się okazać, że po połowie wpadnie w nasz gust.

wanderlust

Pewnie masz rację, ale jeżeli te książki dodatkowo czytane są z przymusu, to jest jeszcze gorzej, nie wspominając o braku czasu i mnogości ciekawszych propozycji.

adelia · Wysłany: Pią 22:20, 20 Mar 2015 Temat postu:

Są trzy książki, które zaczęłam i (jeszcze) nie skończyłam, chociaż ciągle gdzieś tam w głowie marzy mi się, że wrócę do nich. ;)

- Jay Rubin - Haruki Murakami i muzyka słów
- Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
- Jonasson Jonas - Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

BlueGirl

Porzuciłam "Bajki robotów" Lema, mimo że doceniam pomysł i wykonanie. Na żadnym opowiadaniu nie mogłam się skupić wystarczająco, żeby zrozumieć, o co chodzi. Po prostu niezbyt interesował mnie temat.

gorczyca

Dziwi mnie, dziewczyny, że wymieniacie Mistrza i Małgorzatę - mi się bardzo podobało! Z kolei nie mogłam dokończyć Gry o tron - mój rekord to chyba jakieś 700 stron, a potem rzucałam.