Planszówki

WoodRunner

Jak w temacie - gracie?
Wolicie kooperację czy rywalizację?
Planszówki na wiele godzin czy na kilka-kilkanaście minut?
Jakie są Wasze ulubione tytuły? Albo w co chciałybyście zagrać? :D

wanderlust

O, myślałam już jakiś czas o założeniu takiego wątku, ale jakoś zawsze mi się zapominało!
Zdecydowanie wolę rywalizację. Nie jestem zbyt dobrym strategiem, ale decyzje lubię podejmować samodzielnie bez konieczności uargumentowania komuś dlaczego tak, więc nawet, jeśli nie ma typowego gracza alfa (czyli kogoś, kto forsuje własną strategię i zmniejsza udział innych graczy w podejmowaniu decyzji, a najchętniej powiedziałby wszystkim co mają robić), to i tak nie czuję się komfortowo, chyba że gra jest skonstruowana w sposób, który daje każdemu graczowi autonomię.
Raczej jestem za tymi krótkimi, imprezowymi planszówkami, ale tak naprawdę to zależy od konkretnej gry.
Ulubione tytuły? Intryganci, Pandemic Legacy, Ego, nic więcej mi w tej chwili nie przychodzi do głowy. A, no i bardzo lubię Monopoly, z czego śmieją się wszyscy znajomi, a mąż powtarza z kim ja się ożeniłem?!, bo to obiektywnie bardzo słaba gra wśród bogactwa, z jakim mamy współcześnie do czynienia.

verloren

Nie mam już zbyt wiele planszówek. Zawsze chciałam ogarnąć jakąś fajną. Na święta dostałam EGO muszę w to jeszcze kiedyś zagrać. Ogólnie uważam gry planszowe za bardzo fajny sposób spędzania czasu ze znajomymi, ale mało kiedy to robimy (również dlatego, że nie umiem w nic grać bo jako dziecko nauczyłam się tylko grzybobrania).

gorczyca

W moim domu planszówki obecne są na każdej rodzinnej imprezie. Zaraziłam też nimi rodzinę chłopaka. Najczęściej gramy w Rummikuba, Eurobizness, Party Time, Kolejkę albo Catana. No i Double albo 5 sekund.

wanderlust

O, uwielbiam 5 sekund! Tylko nikt w to nie chce ze mną grać, bo wszystkich stresuje ta presja czasu :(

gorczyca

Haha, presja czasu jest najlepsza! Dzięki temu padają niezapomniane odpowiedzi. Pamiętam, jak raz grałam z rodzicami i chłopakiem, i mój ukochany zadał mi pytanie "3 wymówki, żeby nie iść do łóżka". Mój mózg zaczął pracować na pełnych obrotach i z pełnym poker facem zaczęłam mówić rzeczy w stylu "bo nie jestem zmęczona, bo jest wcześnie" itd. Jestem przedumna ze swojego sprytu, ale i tak wyszło ciut niezręcznie :D

WoodRunner

wanderlust

WoodRunner

No właśnie, właśnie! Mam wrażenie, że ludzie, którzy mówią, że nie ciągną ich planszówki po prostu spróbowali w swoim życiu za mało :P. Często kontakt ludzi z grami kończy się na wspomnianym Chińczyku czy Monopoly lub Grzybobraniu, a w rzeczywistości aż trudno wyobrazić sobie jak szeroki asortyment gier proponują nam producenci w dzisiejszych czasach.

Chociaż z drugiej strony jak najbardziej jestem wyobrazić sobie kogoś, kogo w najmniejszym stopniu nie ciągnie do siedzenia nad jakąkolwiek grą, nawet Activity.