Zeszyty

wanderlust · Wysłany: Wto 11:28, 07 Mar 2017 Temat postu:

Od dwóch lat nie mam z czego robić notatki, czasem tylko jak oglądam jakieś filmiki maturalne do matury, to coś tam sobie popiszę. Za to w międzyczasie zaczęłam kompulsywnie dbać o estetykę wszystkich ręcznie pisanych rzeczy, więc trochę się martwię, co się stanie, jak będę zmuszona prowadzić notatki regularnie :D Pewnie utonę w przepisywaniu każdej jednej strony wykładowych bazgroł.

WoodRunner · Wysłany: Wto 14:53, 07 Mar 2017 Temat postu:

No to ja już utonęłam w morzu bazgrołów, będąc na filozofii mam dwa zeszyty od wszystkiego, z czego znalazłam tam notatki z ochrony środowiska :D. I o ile geologia jest piękna, bo to przepisane slajdy, do których przywiązywałam wagę, to reszta przypomina pamiętnik dziesięciolatki.
Ogólnie i wbrew pozorom, bardzo interesuje mnie estetyka. Gorzej z organizacją...
Dlatego też do robienia notatek mam dwa wspomniane zeszyty od czapy, które są tylko nośnikami informacji dla Wspaniałego Zeszytu Wiedzy (który jeszcze nie istnieje... ale można powiedzieć, że istnieje jako przedmiot nieistniejący), który to będzie ucieleśnieniem klasycznego piękna z lekką nutą ekstrawagancji. Przynajmniej taki jest cel.
I ogólnie to lubię niekonwencjonalne zeszyty i w planach miałam tworzenie albumów i leksykonów (np. minerałów) w jakichś szkicownikach. Myślę, że gdy wrócę na ściślejszy kierunek, to to wszystko odżyje.

ruda · Wysłany: Śro 10:46, 08 Mar 2017 Temat postu:

Ja piszę albo ładnie, albo szybko. Czyli z reguły mam stos bazgrołów, zeszyt do wszystkiego i absolutnie nie ma widoków, że się to zmieni. Brak mi motywacji i szkoda czasu na przepisywanie wszystkiego na czysto jeszcze raz. Choć nie wiem jak to będzie na kolejnych studiach.