Uwagi

dr-amat

Macie dużo uwag? Jak na to reagowali rodzice? A może jesteście grzeczni i ani jednej się nie dostało?

Cocoseque

Uwagi dostawałam jedynie w pierwszych czterech klasach szkoły podstawowej, do tego bardzo absurdalne, np. "Sandra przyniosła do klasy karalucha i udawała, że to jej chomik", co oczywiście było również kłamstwem. Ze swoich uwag zapamiętałam, że "przeklinałam i powiedziałam, że moja mama mi tak kazała". Moja nauczycielka musiała mnie nie lubić.
Kiedy przeniosłam się do innej szkoły, nikt już nie stawiał mi uwag.

Jenny21

Ja jestem raczej "ta grzeczna", a może to moi nauczyciele aż tak bardzo przymykają oko..? Często u mnie uwag nie wpisują, w ostateczności, chociaż niektórzy z nich są wyjątkowi. Osobiście mi się upieka, tylko parę razy dostałam uwagę..: za rozmawianie na lekcji (6 kl), za "brak całej notatki z lekcji" (to było niedawno, ale nie zostało wpisane do dziennika) i na pewno jeszcze jakieś były, ale niestety nie mam pamięci do takich rzeczy :D

Poison

W pierwszej klasie gimbazy dostałam uwagę za okłamanie nauczyciela :D
Cała historia była na tyle pokręcona, że aż mi się nie chce tego opowiadać love

adelia

W mojej szkole nie stosuje się uwag, chyba, że te pozytywne :D. Negatywnych jakoś nauczyciele nie wpisują. :)

gorczyca

Ani jednej przez całe życie - fcuk yea. Nie licząc pozytywnych. :P

Uliczka

Dostałam kiedyś, w podstawówce, za gadanie na lekcji. Od wrednego faceta od plastyki, grr D:
Pozytywnych było o wiele więcej.

Poison

Ciekawe, że zarówno w podstawówce i gimnazjum nie spotkałam się z pozytywnymi uwagami, moi nauczyciele wystawiali tylko negatywne, jeśli w ogóle wystawiali. :D

adelia

U mnie w gimnazjum były pozytywne uwagi za udzielanie się na lekcji, za jakieś występy na szkolnych uroczystościach, udział w konkursach albo za wolontariat. I potem się dodawało to podstawy punktowej, którą każdy miał i wychodziło zachowanie :D

Enjoy

Uwagi były w podstawówce i gimnazjum. Pamiętam, że w tej pierwszej dostawałam tylko pozytywne, w gimnazjum już negatywne też. Gadanie, śmianie się, przeszkadzanie na lekcji i tak jakieś 5-7 co semestr. Rodzice jakieś tam pretensje za to mieli, ale u nas w szkole naprawdę nie trudno było dostać uwagę od niektórych nauczycieli.

Kenzi

W podstawówce negatywnych parę się zdarzyło, ale tylko dla tego że zawsze byłam anty i nie nosiłam mundurka.W gimnazjum tyle, że aż nie da się policzyć xd Teraz nawet nie wiem czy coś takiego jest wpisywane, ale za to nauczyciele kablują dyrektorce. Wiem bo w pierwszej wzywali mi dwa razy tatę do szkoły xd