Szkoła

Tris

W tym temacie możecie podzielić się z nami jak tam u Was w szkole ;). Nauczyciele, mili czy nie? Jak klasa? Może dzisiaj wydarzyło się coś ciekawego?

Ja chodzę do gim. nr 19 w Wa-wie, do klasy pierwszej. Moja szkoła nawet spk. Teraz nic się nie dzieje, bo (na szczęście) mam ferie. Klasa fajna, poza kilkoma wyjątkami i wgl jak na razie dobrze.

Ewangelina

Moja klasa liczy sobie bodajże 11 osób, w czym na zajęcia aktywnie uczęszcza połowa tego. Nauczyciele mili i wyrozumiali.
I ja mam ferie, więc nic ciekawego, jak na razie, się nie dzieje.

werbenka012

Ewangelina

Z jakiego powodu masz tak mało liczną klasę?

werbenka012

ty masz małą bo 11 osób xDD !!
u mnie było 16, teraz 15 i jest git :D

Ewangelina

No wiem, co nie zmienia faktu, że zadałam pytanie i oczekuję odpowiedzi. ;p

werbenka012

Poison

Byłam wcześniej w mniejszej klasie (18, z czego zawsze 3-4 osoby nieobecne), w tym roku przepisałam się do innej, liczniejszej. Niby tylko 8 osób więcej, a jednak różnica jest bardzo odczuwalna. Szczególnie na grupach na angielskim, gdzie mamy łączony. 18 osób, wcześniej było jakoś 9. Każdy był traktowany indywidualnie, a teraz jak dwa razy w ciągu lekcji nauczyciel wywoła cię do zrobienia zadania to coś się musi dziać :D. Zdecydowanie wolę być częścią większego oddziału. ;)

Ogólnie klasa jest całkiem spoko, dużo fajnych osób, z którymi da się pogadać. Nauczyciele... ech, takich, którzy umieją dobrze tłumaczyć mogę na palcach jednej ręki policzyć.

Ewangelina

Werbenko, II LO

SALT THE WOUND!

Liceum społeczne, II klasa, rocznik liczy sobie 39 osób, plan lekcji jest komplementarny do naszych rozszerzeń, więc bywa dziwnie (ja i moje 3 okienka pod rząd w piątek pozdrawiamy). Chodzę na rozszerzony polski, historię i WOS, aż do ostatniego tygodnia także na matmę. XD Oprócz tego mam rozszerzony niemiecki, który jest nauczany w takim samym wymiarze godzin jak "zwykły" (tj. 4 godz w tygodniu), ale znacząco różni się poziomem. Oprócz tego chodzę na dodatkową łacinę i grekę. No.

Lubię swoją szkołę, ale klasę tak średnio. Szału nie ma.

Grouble

Ja mam raczej normalną klasę- 30 osób. Na szczęście języki i WF-y mamy w grupach po 14-16 osób, często łączymy się też z innymi klasami.
Raczej lubię ludzi z mojej klasy, w razie potrzeby z każdym jestem w stanie się dogadać. :)

Lubię swoją szkołę- nauczyciele są mili, a dyrekcja naprawdę dba o to, by panowała tu fajna atmosfera.

Moją ulubioną lekcją jest angielski. W podstawówce nienawidziłam tego przedmiotu, ale teraz trafiła mi się naprawdę świetna nauczycielka. Potrafimy przez pół lekcji ze sobą przegadać, a mimo to wszyscy ogarniają nowe tematy. :D

quadrophenia

Nienawidzę swojej durnej szkoły, która nawet nie potrafi podać uczniom planu. Miał być na stronie internetowej, ale trzeba było popierdalać do szkoły, bo dyrekcja stwierdziła, że przecież nie trzeba wstawiać do neta. Zryci nauczyciele, nie wszyscy, ale większość. Teksty typu "przecież godzinę na przedmiot można dziennie poświęcić!" argument, że codziennie mamy po 7 godzin zbywają wzruszeniem ramion. Pomijając fakt, że na przedmioty rozszerzone - w moim przypadku polski, historię, wos, angielski - godzina nie wystarczy. Moje dzieci będą miały zakaz wchodzenia na ulicę gdzie znajduje się ta świątynia absurdów. Uczę się tylko tego, co muszę zdać na maturze, resztę lecę na ściągach/szczęściu/inteligencji, nie da się inaczej.
Jestem w II LO, jeszcze tylko rok i pół. Wyczymię. Klasę mam osiemnastoosobową, fajni ludzie, prawie ze wszystkimi mam dobry kontakt. Nic tak nie zbliża jak hejtowanie, a ta zryta szkoła się do tego perfekcyjnie nadaje.

Silence

Moja klasa liczy 26 osób. W sumie 3 osoby odpadły od nas w ciągu tych czterech lat nauki. Lubię ludzi w klasie, pomimo że czasem niektórzy mnie doprowadzają do szału:D ale taki urok szkoły. Nauczyciele? Hmm. Więcej jest takich, za którymi nie przepadam, ale na szczęście zostały mi 2 miesiące szkoły love

Urania

Studia, drugi semestr górnictwa i geologii. Pierwszy semestr to były nudy, czyli kilka ważnych przedmiotów, kilka technicznych ale łatwych i kilka humanistycznych zapychaczy. Dopiero teraz poczułam, że studiuję :lol: Doszło kilka upierdliwych acz fajnych przedmiotów i najcudowniejszy przedmiot jaki kiedykolwiek miałam (tu wstawię emotkę z serduszkiem, gdy się pojawi).
Dzisiaj:
- na matematyce rozwiązywaliśmy pochodne i doktorek zaczął podejrzewać mnie o wyprzedzanie materiału
- na angielskim nagle dowiedziałam się, że kwalifikuję się pod poziom B2+, a ja nie wiem, co to w ogóle jest
- na laborkach z geologii ( love

) robiliśmy cudownie upierdliwy projekt, ale izolinie na mojej mapce wyglądały na nietrzeźwe i nie ułatwiały mi zadania
Lepiej niż wczoraj, przez całe dwa wykłady drzemałam po weekendzie.

Dosia · Gość

Hmmm ... moja szkoła jest fajną szkołą mimo, że dużo osób mówi (nie będąc tam), że jest okropnie i wg. trzeba palić,i pić. Jeżeli się nie chcę, to nie trzeba. W Każdej szkole znajdą się jakieś dziwne gagadki więc normalka. Na ogół ją lubię, nauczyciele są lajtowi (no ... może poza panią od Historii, której się boję ;< i od Fizyki która jest dziwna ...) i starają się wszystko zrozumieć. Wychowawczyni mam spoko, da sobie na głowę wejść, ale jak coś trzeba załatwić, to zawsze to zrobi. Co do klasy ... oj, różnie ... ogólnie zła nie jest, z każdym się da spokojnie pogadać, ale szału ni ma dupy nie urywa. No ale źle nie jest :) No i jest nas w klasie 34, o ! :D