|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olga
Creative Master
Dołączył: 17 Kwi 2013
Posty: 3631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:07, 31 Paź 2013 Temat postu: Kłótnie |
|
|
O co najczęściej się kłócicie? Jak rozwiązujecie te konflikty? Często Wam się to zdarza? Macie potem wyrzuty sumienia? Myślicie, że takie kłótnie są dobre czy złe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pink Panther
Creative Master
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 4009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:34, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o kłótnie w internetach, to bardzo je lubię, szczególnie z taką jedną dziewczyną.
Jeśli jednak chodzi o kłótnie domowe, to nie lubię tego, ale codziennie mnie to spotyka. Pewnie awantury zdarzałyby się u nas rzadziej, gdyby nie mój kłopotliwy brat... Kocham go i chcę dla niego jak najlepiej, ale żeby go wychować, trzeba go wychowywać, a on jest głupi i nieprzemakalny. W dodatku chamski i nie mogę przejść obojętnie obok jego odzywek do mamy. W szkole zawsze uchodzę za cichą i opanowaną osobę, a w domu jestem pierwsza do darcia mordy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enjoy
Innovator
Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:48, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ostatnio z rodzicami kłócę się bardzo rzadko, czasami jakaś ostrzejsza wymiana zdań zakończona zawsze pełną zgodą, gdzie jest dużo mojej zasługi, bo gdy widzę, że coś jest nie tak to przeważnie wolę ustąpić, przemilczeć, zostawić dla siebie, bo są to naprawdę jakieś pierdoły, zresztą mam do nich wielki szacunek.
Za to z bratem kłócimy się często. Sama nie wiem o co, jest on po prostu bardzo pyskaty, rozgadany i tak potrafi dogryźć drugiem człowiekowi, że można się tylko rozpłakać i właśnie tak często się to kończy. Zawsze wie co powiedzieć, zawsze chce postawić na swoim i przez to są również bardzo często kłótnie pomiędzy nim, a rodzicami, do których nauczyłam się raczej nie wtrącać.
Pink Panther napisał: | Pewnie awantury zdarzałyby się u nas rzadziej, gdyby nie mój kłopotliwy brat... . |
Właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Creative Master
Dołączył: 02 Wrz 2013
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:12, 15 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Z bratem nie kłóciłam się dużo jak oboje byliśmy młodsi. Teraz już bardzo rzadko.
Z rodzicami też rzadziej od kiedy wracam do domu tylko na weekendy. Ale wciąż się zdarza, częściej z mamą jak z tatem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adelia
Forum Expert
Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 2863
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:52, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Raczej z rodzicami się nie kłócę. Z siostrą się kłócę, jak mnie wkurza jej zachowanie. Jesteśmy zupełnie różne, ja często nie potrafię zaakceptować jej sposobu postępowania :/ Z bratem też się czasami kłócę, ale bardzo rzadko, nie lubię się kłócić, czasem mam wrażenie, że nie potrafię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wanderlust
Creative Master
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:44, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
z mamą kłócę się prawie ciągle, bo najwięcej czasu w zwykłe dni spędzamy ze sobą w momencie, kiedy obie jesteśmy rozdrażnione i mamy mało czasu na wykonanie bardzo wielu czynności. nie są to jednak poważne konflikty i zwykle nie wracamy już do nich. z ojcem natomiast nie kłócę się prawie nigdy. nie oznacza to jednak, że jesteśmy zgodni. on prawie zawsze mnie wyzywa i rzadko jest dla mnie miły albo chociaż normalny, ja natomiast nigdy nie odpowiadam w żaden sposób, tylko płaczę. nie można więc powiedzieć, że naprawdę się kłócimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poison
Original
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 1217
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:08, 30 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
aktualnie to mam spinę i z matką, i z ojcem.
ojciec się do mnie nie odzywa już prawie miesiąc, z matką na przemian jest wojna i zgoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
verloren
Very Creative
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 2058
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:09, 30 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Kłótnie są na porządku dziennym. Czy to rodzice między sobą czy ze mną to nie gra zbyt dużej roli, bo i tak odbija się to na mnie i rodzeństwie. Powody są różne, najczęściej głupie, ale niektórzy lubią wszystko wyolbrzymiać.
Moje kłótnie z rodzicami wyglądają tak, że oni się na mnie wydzierają, wyzywają i zabraniają wszystkiego na czym mi zależy a ja słucham czasami spokojnie wysuwam jakieś argumenty, wtedy słyszę, że pyskuję i kończy się to tak, że wychodzę do swojego pokoju i nie odzywam sie do rodziców. Nigdy ich nie przepraszam, bo nie mam za co oni mnie też nie przepraszają. Więc czekam do póki nie zaczną przepraszać mnie swoim zachowaniem. Jeśli jednak chodzi o kłótnie z osobami od których nie jestem zależna to przaktycznie ich nie ma ucinam rozmowę i nie odzywam się do tej osoby do póki nie będę zupełnie spokojna (czasami trwa to miesiące). Ogólnie moje relacje z ludźmi są na tyle szczere, że mówimy sobie wszystko, nawet te przykre rzeczy, bez kłótni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewangelina
Very Creative
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:06, 30 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Kłótnie to naturalna kolej rzeczy! Posiadanie własnego zdania, poczucie konieczności głoszenia, że to nasze zdanie jest najwłaściwsze, a czasami po prostu chęć obrażenia kogoś. Najlepiej, jeżeli z wachlarza przyczyn kłótni wyeliminować to ostatnie, wtedy można się kłócić, ale najlepiej bez obrażania. Ale nie wiem, czy wtedy to można kłótnią nazwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SALT THE WOUND!
Visionary
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: R'lyeh
|
Wysłany: Pon 15:12, 04 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ja się staram nie kłócić, kończę rozmowę i wychodzę. Mam do czynienia z BARDZO ciężkim przypadkiem Rodzice Wiedzą Lepiej i wszelka rozmowa na dowolny temat jest bezcelowa, bo jeżeli nie przytakuję, od razu dochodzi do histerycznej i totalnie kuriozalnej awantury. Takiej, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.
Szczerze mówiąc, nie chce mi się mieć kontaktów z rodziną. I tak są w formie szczątkowej, but still. To naprawdę wyniszczające psychicznie, ciągłe wykazywanie, że nie jest się wielbłądem, a Ziemia ma kształt kuli. Najgorsze jest chyba to, że jak w jakiejś sprawie im zaufam, to zamiast mi realnie pomóc, starają się udowodnić jakąś Tezę.
Na przykład: internet kłamie. Jak coś jest napisane w internecie, np. są to wyniki badań albo czyjeś osobiste doświadczenia, to masz 100% pewności, że w rzeczywistości jest na odwrót. Dlatego jednym pewnym źródłem wiedzy prawdziwej są doświadczenia życiowe mojej rodziny i to, co im ktoś powiedział, gdyż oni chcą dla mnie dobrze i nie mają intencji mnie okłamać. Albo "Życie na gorąco", jeżeli chodzi o newsy urodowo-medyczne; lekarz wszak może się mylić albo być niedokształcony albo opłacony przez Big Pharmę. NAJWAŻNIEJSZY JEST ZDROWY ROZSĄDEK I UMIAR WE WSZYSTKIM.
...i żeby nie było, to są bardzo mądrzy ludzie, zwłaszcza mądrzy życiowo, i inteligentni bardzo, tylko że zafiksowali się na Maniu Racji przy wychowywaniu mnie, że rzadko zdobywają się na moment refleksji. Choć się zdarza, i wówczas wszechobecny absurd argumentacji rozprasza się jak mgła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fst
Visionary
Dołączył: 05 Wrz 2014
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:02, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Z rodzicami pokłóciłam się może ze dwa razy w życiu. Nie liczę czasów, gdy byłam rozwydrzonym dzieckiem i darłam się o wszystko. Od jakiś 10-12 lat kłótnie się prawie nie zdarzają. Ze swoim facetem to trochę inaczej. Mieszkamy razem, czasem jest ciężko, czasem ktoś powie słowo za dużo i się kłócimy. Ale o totalnie bzdety, rzeczy które są tak irracjonalne, że aż wstyd podawać przykłady. Ale nie mieliśmy jeszcze jakiejś ogromnej kłótni, po godzinie, a nawet po 10 minutach już wraca wszystko do normy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rvijka
Thinker
Dołączył: 10 Kwi 2015
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:28, 22 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ugh, jak byłam bachorem, to się wykłócałam, na szczęście mi przeszło.
Hmmm, w sumie to lubię się kłócić, ale warunek jest taki, że inne osoby też muszą to lubić. A nikogo takiego na razie nie znam, niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PannaHerbatka
Spring Vibes
Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:43, 16 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Odkąd wyprowadziła się moja starsza siostra (ok. 4 lata temu) to kłótni a raczej awantur jest o wiele mniej. Chociaż nie mówię, że w ogóle ich nie ma. Sprzeczki zdarzają się prawie codziennie i to o tak małostkowe rzeczy, że są aż absurdalne. Jeśli chodzi o prawdziwe kłótnie, to są one raczej rzadko i musi być naprawdę konkretny powód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wanderlust
Creative Master
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:54, 05 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Odkąd wyprowadziłam się od rodziców, nie kłócę się z nimi w ogóle, nasze relacje są lepsze niż kiedykolwiek. Z mężem też rzadko się kłócę, a jeśli już, są to bardziej krótkie spięcia niż prawdziwe awantury. Najczęściej ich przedmiotem są jakieś sprawy domowe, że ktoś czegoś zapomni, nie zrobi, zostawi bałagan itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WoodRunner
Ingenious
Dołączył: 03 Gru 2016
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 13 Wagon 065 Okno
|
Wysłany: Pon 22:08, 17 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Nie znoszę się kłócić, chociaż moja półcholeryczna natura czasem (z porywami do: często) bierze górę.
Najgorzej wspominam awantury z mamą, jako dziecko strasznie się ich bałam, a najgorsze było to, że konfliktów z mamą nie dało się łatwo rozwiązać. Kłóciłyśmy się rzadko, no, ale jak już coś pękło, to jakby ziemią zatrzęsło.
Natomiast o wiele częściej kłóciłam się z tatą, nawet codziennie - o wszystko. Ale w przeciwieństwie do niszczących awantur z mamą, tutaj jakoś oboje uczyliśmy się z tych kłótni i w rezultacie teraz prawie w ogóle się z ojcem nie sprzeczam.
Za to prowadzę cichą wojnę z babcią, która gdy tylko może, próbuje nawrócić mnie na swoje racje, co jest oczywiście zalążkiem do konfliktu.
Także staram się pokojowo, ale nie zawsze wychodzi. No, ale cóż, zawsze zostaje materiał do pracy nad sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|