Abdykacja Benedykta XVI

Ewangelina

Sądzicie, że to dobra opcja? Co sądzicie o jego dotychczasowym pontyfikacie? Zapraszam do dyskusji.

Colourofrainbow

Myślę,ze to dobra decyzja. Bo już był zmęczony tym wszystkim i nie dawał rady.. W sumie z drugiej strony mogli kogoś innego wybrać.

Poison

JPII dawał radę do końca, chociaż jego stan był chyba gorszy.

Wkurzyło mnie to, mam wrażenie, że Benedykt XVI chciał tylko "odbębnić" swoją kadencję.

+ ciekawa teoria, dlaczego papież abdykował:
https://www.youtube.com/watch?v=2mzVOX67CcM
:D

PsychicRabbit

Około 2 tygodni przed ogłoszeniem abdykacji, przeczytałam na jakimś portalu, że niby wyszedł do wiernych w szacie uplamonej keczupem (wtf?) i ręce mu się trzęsły. Później niby mówił, że Boga nie ma, ludzie są sami we wszechświecie, że są małpami z umiejętnością rozumienie, BLABLABLA. Było to tylko na jednej stronie, więc w to wątpiłam, ale później ta abdykacja... Wszystko bez sensu.
Jak mówiła Poison, Jan Paweł był papieżem do końca, a Benedykt teraz przestanie i będzie dalej mieszkał w tym Watykanie, pojawiał się na mszach i tak dalej. Zdrowie nie te, ale dobrze się urządził.

Grouble

Ja się cieszę, że wreszcie któryś papież abdykował. Tradycyjnie na ten urząd wybiera się osoby starsze, ale uważam, że to powinno się zmienić.
W chwili obecnej nasz świat tak szybko się zmienia, że na takim stanowisku powinna znaleźć się osoba, która za tymi zmianami nadąża. Myślę, że osoba młodsza (40-50 lat) sprawdziłaby się lepiej na takim stanowisku.

Natsume

Polacy pracują do śmierci, a niemcy do emerytury.

quadrophenia

SALT THE WOUND!

Ja się nie zgodzę, żeby kadencje ustanowić. Chcielibyście Jana Pawła na pięcioletniej kadencji? A co, jeśli papieżowi odbije przed upływem tych kilku lat? Njeeee, papież powinien 1. móc abdykować w dowolnej chwili jak Ratzinger 2. nie mieć władzy absolutnej. Przywództwo Kościoła to imho rzecz innej istoty niż np. przywództwo w UE czy bycie prezydentem. Bo to przywództwo duchowe jest i umysł ostry jak brzytwa a analityczny jak komputer jest kwestią troszeczkę drugorzędną wobec chociażby charyzmy.

Tak, to dobra decyzja. Cały czas mam przed oczami film Habemus Papam.

quadrophenia

Jaaa. To jest dylemat. Przecież nie można też zgodzić się na człowieka z demencją starczą i pewnie innymi przypadłościami. Charyzmy można szukać u pięćdziesięciolatka, sześćdziesięcio nawet też, ale 70+? Umysł też się przyda, w rozwiązywaniu problematycznych kwestii, świeże spojrzenie na świat też.

SALT THE WOUND!

A czy to nie jest tak, że od 66 można zostać papieżem? W tych ograniczeniach wiekowych chyba o mądrość życiową chodziło, ale nie wiem. Fakt, nie da się zaprzeczyć, że reguły konklawe są od czapy.

quadrophenia

A czy Karol Wojtyła nie był młodszy w momencie wybrania na papieża? Chyba miał 58 lat wtedy, o ile dobrze pamiętam. Mądrość życiowa swoją drogą, a siły chęć i zdrowie swoją.
A w ogóle, to mogliby wybrać murzyna. Mohery by dostały palpitacji serca.

SALT THE WOUND!

Hm, faktycznie 58. Zburzyłaś mi cały światopogląd.

wanderlust · Wysłany: Pią 23:55, 01 Mar 2013 Temat postu:

Uważam, że nie ma sensu porównywać Jana Pawła II z Benedyktem XVI. Karol Wojtyła był niezwykłym człowiekiem, jego siła i wytrwałość nie były czymś powszednim, czego dowodem może być beatyfikacja. Benedykt był wspaniałym człowiekiem, ale kimś zupełnie innym i jeżeli czuł, że nie będzie w stanie znaleźć w sobie siły, jaką wykazał się jego poprzednik, dobrze, że się usunął i nie pełnił na siłę roli, której nie był w stanie podołać. Wykazał się niezwykłą odwagą i pokorą, decydując się na rezygnację ze stanowiska.

Dosia · Gość

Akceptuję tą decyzję, chociaż w dzień abdykacji jak zaczęły bić dzwony i wtedy, jak się o tym dowiedziałam, miałam definitywnie łzy w oczach. Jestem osobą wierzącą, praktykującą, udzielającą się w życiu kościoła ... Nie wiem, czy bym to aż tak przeżywała, na taką skalę, gdyby nie fakt, że jeszcze dwa miesiące temu byłam w Watykanie i powiedzmy, że go widziałam - jadącego na tym swoim pojeździe, no a ogólnie to ołtarz był daleko, ale mimo wszystko ... wg.mnie był wspaniałym papieżem,jest wspaniałym człowiekiem, przede wszystkim próbował się za wszelką cenę zjednoczyć z polakami, co mi się podobało ... co do akceptacji ... jest już niestety starszy, wydaje mi się, że nie chciał, aby ludzie patrzyli jak cierpi, a nie oszukując się, nie miał by już siły na pielgrzymki i tego typu rzeczy ...
A ... i do porównywania JPII z Benedyktem XVI się absolutnie nie zgadzam ... tak samo jak z tym, że polak pracuje całe życie,a niemiec do emerytury ... litości. To dwie inne osoby ...

quadrophenia · Wysłany: Sob 17:05, 02 Mar 2013 Temat postu:

Dwie inne osoby, ale stanowisko to samo, co jest nie tak w porównywaniu ich?